O rodzie,o krainie...
*Elf wszedł do pomieszczenia rozejrzał się wokoło i zobaczył że jest pusto ale za to czysto, na ścianach wiszą fieranki z cherbem, na środku stoi stolik na którym są kufle z herbatą, elf zrzucił z siebie płasz zawiną szatę i usiadł wygodnie w fotelu zakładając noki na stolik i delektując się smakiem pysznej cherbaty*
Offline
Szczur
- Witaj wuju. - *Uśmiechnięta kobieta weszła do salonu, witając się z mężczyzną.* - Pozwolisz, że się dołączę? - *I nie czekając na pozwolenie przysiadła się, nalewając sobie herbaty z imbryka.*
Offline
*Elf nagle zerwał się , wyszedł na chwilę po krótkiej nieobecności przynosi wielką pieczeń i duży brzęczący wór który rzucił w róg, siadł obok kobiety i podaje jej krwisty i opływający tłuszczem kawałek mięsa dokładnie była to noga jelenia na której rosły jeszcze włosy przez niestaranne opalenie ich na ognisku pozostały tam gdzie były*
-Częstuj się siostro *Szczeży zęby* Sam piekłem i zajeło mi to bardzo dużo czasu miałem zjeść tą pieczeń z Failrą która była u mnie w kuźni parę dni ale bez słowa poszedła sobie * Opuszcza głowę na chwile i ją podnosi* Jestem samotny potrzeba mi kobiety, dlatego jestem taki nieszczęśliwy *Filevis Klepie Elfke po plecach rąobiąc to w dziwny sposób jak by była z cukru albo miała by się rozpaść , zatrzymuje rękę pociera jej ramię i patrzy prosto w oczy* smaczna pieczeń ?
Ostatnio edytowany przez Filevis (2008-06-23 09:48:24)
Offline
*driada ubrana w białą suknię zeszła cicho po schodach.*Dzięn dobry.*swymi oczyma granatowymi, niczym niebo po burzy,rozejrzała sie po sali.W ręku trzymała ksiegę starą,grubą i oprawiona w skórę.Usiadła w fotelu przy oknie,by czytać mogła.Otworzyła księgę i czytać poczęła nie zwracając na nic uwagi.*
Offline
Szczur
*Spojrzała dziwnie na mężczyznę. Nawet nie tknęła pieczeni, nie przepadała za mięsiwem.*
- Tak, smaczna... - *Powiedziała, zerkajac niepewnie na rękę spoczywającą na jej ramieniu.* - A wujek to żony nie ma? - *Zapytała kierowana ciekawością.*
Offline
- Żona, oczywiście *Wzdycha* Jestem jeszcze w rozpaczy po rozstaniu z Failrą, szukam nowej nażeczonej *Zaśmiewa się śmiechem który słychać jakby to było ciche kichnięcie i zaczyna dużymi kęsami jeść kawał mięsa a tłuszcz aż mu po brodzie cieknie*
Offline
*spojrzałana na brata swego,a uśmiech wykwitł jej na twarzy*Mężczyźni...jedna baba ich zostawi to od razu drugiej szukają...A tak właściwie to gdzież moja kultura!Smacznego życzę!*i kolejny uśmiech posłała,lecz był to usmiech łobuzerski;nie pasujący w ogóle do tajemniczej i pięknej driady*
Offline
Szczur
*Ponownie na jej twarzy wykwitł wyraz zdezorientowania. Tłuszcz z mięsiwa, ściekający po brodzie wuja przyprawiał ją o mdłości, ale zacisnęła jedynie wargi, by nie wypuścić z nich jakiegoś jadowitego powiedzonka.*
- A wuj nie uważa, że to tak odrobinę kazirodcze jest?... - *zawahała się, zadając to pytanie.* - Cioteczko, powiedz przecie, że zgadzasz się ze mną... - *Spojrzała błagalnie na driadę.*
Offline
Filevisie,czy mógłbyś odczepić się od Minai?*nacisk dziwny na słowo "odczepić" nałożyła.Lewą brew uniosła,a mina jej dziwnie zadziorna była co do driady nie pasowało,wręcz jej nie wypadało!*
Offline
*Elf jak stał tak stał, ugryzł jeszcze kawałek mięsa i spojrzał najpierw na Ellane potem na Minai i niewiedząc co zrobić postanowił przemilczeć całą tą sytuacje ale po chwili porywczym głosem*
-Cóż ja zrobiłem czy to moja wina odkłada mięso przeciera dłonie o wiszący kawał jakiejś skóry i podnosi wór z przedmiotami który przyniusł i układa coś w szafie*
-Ja kobiet nierozumiem , Failra była dla mnie wszystkim ale niestety dla niej byłem bratem, kobiety są okrutne więdz pora bym znalazł sobie jakiegoś przystojnego Maga albo Centaura i zamieszkał z nim w jakiejś małej chatce znajdującej się w miejscu gdzie nawet tropiciele nie zaglądają i dożyć z nim do starych lat. *Wzdycha* Ale to by było zbyt piękne
Offline
Szczur
*Zasłoniła usta ręką, by nie wybuchnąć śmiechem, bowiem wizja wuja z Centaurem wydała jej się nader zabawna.*
- Nie zrozum mnie źle, kochany wujku. - *Spojrzała na mężczyznę. Wstała z fotela i podeszła do szafy, w której do połowy schowany był Filevis, zajęty układaniem czegoś na jej dnie.* - Gdyby nie fakt, żeśmy jedną rodziną, bynajmniej nie zinterpretowałabym tak Twoich czynów. - *Uśmiechnęła się blado, dając wujowi do zrozumienia, że wszysko w porządku, jednak on ciągle gmerał w szafie.*
Offline
*Gdy Manai skączyła mówić Filevis dygną i straszny łomot rozległ się z szafy *
-nierozumiem jak to że gdyby nie rodzina *Wstaje i patrzy jej prosto w prześliczne oczka*
Offline
Szczur
*Zmieszała się. Zrobiła krok do tyłu, wpadając prosto na ścianę.*
- Wszak... Hmm... Wuj chyba sobie zdaje sprawę z tego, że należy do dość przystojnych osób... - *zająknęła się.* - Z całą pewnością, gdybyś wuju nie był moim wujem zainteresowałabym się panem - *przywołała na twarz dość nieudolny uśmiech, starając się nie patrzeć Filevisowi w oczy.*
Offline
*Elf podchodzi do Minai wiedząc że stoi przy ścianie i że znajduje się w pułapce niemając drogi ucieczki, podchodzi do kobiety usta jego zadrżały gdy już podszedł do Minai przytulił ją, spojrzał w oczy i oddał szybkiego i łapczywego buziaka*
-A może będziemy dziadkami albo wogule razem *Oddaje parę kolejnych buziaków ale już nie braterskich .... " *
Offline